Mimozami...........
Przychodzi przez pajączków srebrzyste
nicie
powoli i niepostrzeżenie, z początku prawie
skrycie
Ozłoci liście, drzewa obdaruje owocem
Pożółkłą, zmarznięta trawę przykryje siwym
kocem
A gdy na dobre w końcu się rozgości
To daje dzieciom wiele radości
Tu rzuci żołędziem - tam stuknie
kasztanem
Kiedy do szkoły spieszą się nad
ranem
A potem drzewa ku niebu wyciągną swe nagie
gałęzie
Kiedy już kolorowe liście uwolnią się z
uwięzi
Swobodnie tańcząc na wietrze, opadną ku
swemu przeznaczeniu
Lądując w końcu na prastarym drzewa
korzeniu
A Jesień będzie się temu przyglądać
I marzyć jak ten świat mógłby wyglądać
Gdyby na dłużej pozwolono jej tu zostać
Tylko czy temu wyzwaniu zdołałaby sprostać
?
Dla tych którzy nie boją się jesieni.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.