Minionej jesieni przy Tobie.
Otwieram okno...
Kolor mnie skusił w smak kawy
ciepłem wieczornego zmierzchu.
Odezwał się wpis z brązu ławki
i zapach jesiennego deszczu.
Kwintesencją miękkości.
Uchem wsłuchuję się, grając
w kolor rozdzielanych pamiątek
bo zawsze serce odnawiają.
Promyk słońca, widząc ścieżkę
mienił, różniące od siebie,
niegdyś niezapominajek garść,
dziś każdy przypomina Ciebie.
Idę dalej,choć cel bliski,
kolejne z liści już spadły.
Tylko kolorowe powiał wiatr.
Pamiętam, choć było tak dawno.
Zamykam okno. Wiatr.
Komentarze (6)
Dziękuję za miłe słowa o moim wierszu.
Nie pisze po ocene ale dziękuje .
Nie wiem jak inaczej wysłać więc piszę pod wierszem a
nie oceniam wierszy
nie czuje sie na siłach.
Pozdrawiam
Czasem drobiazg może przywołać wspomnienia. Żeby tak
można było pamiętać tylko miłe rzeczy!
Minionej jesieni to znowu nie tak dawno... no ale w
przypadku takich wspomnień może to być jak cała
wieczność. :)
Jestem pod wielkim urokiem Twojego wiersza mhmmmm co
do wiatru to dobrze że on jest wywiewa złe
myśli...Pozdrawiam z uśmiechem:)
Piękne wspomnienia .... odzywają się echem....
Ślicznie!
Subtelnie i melancholijnie o miłości. Duży plus +