Mogę?
I nie jest to zbrodnią?
Wiemy teraz jak szybko czas leci,
I jak równie nagle nadchodzi czas
pożegnania.
Ty także znajdziesz twoją oddzielną
drogę.
Tak jak On.
Chodźmy.
Już niedługo nastąpi twoje pożegnanie,
które jest zbrodnią.
Wrócisz, skąd przybyłeś,
Choć sam nie wiesz skąd.
Poczujesz na skroni pocałunek matki
swojej
I mocny uścisk dłoni ojca.
Choć oni posnęli snem wiecznym.
Więc chociaż to boli, spróbuję się
uśmiechnąć.
autor
Ewa
Dodano: 2005-04-28 18:14:41
Ten wiersz przeczytano 526 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.