Mój list do... (Igi)
Wiersz poświęcony Idze - wyjątkowej dziewczynie, która dzielnie walczyła z chorobą do samego końca.
"Mój list do... (Igi)"
Kolejny piękny zachód słońca, właśnie już
dobiegł końca
Nastała ciemna zimna noc, chyba potrzebny
będzie koc
Pojawiają się pierwsze gwiazdy na niebie
Które wciąż przypominają mi Ciebie
Dziewczynę bardzo piękną, delikatną i
skromną
Zarówno one jak i ja o Tobie nigdy nie
zapomną
Bo byłaś piękna i wyjątkowa niczym róży
kwiat
Walcząc aż do samego końca, zdobyłaś cały
świat.
Moje serce już chyba zawsze będzie z
kamienia
A moja dusza pełna pustki, bólu i
cierpienia...
Bo miało być pięknie, miał być bal
A pozostał już tylko smutek i żal...
Że los jest niesprawiedliwy, bardzo
okrutny
Wspominając Ciebie już zawsze będę
smutny.
Lecz odeszłaś z tego złego świata do nieba,
do raju
A tam zawsze jest cudownie jak w
najpiękniejszym maju
Tu jesteś prawdziwym Aniołem, pięknym jak
stokrotka polna
Jak ptak latający w przestworzach, od
problemów jesteś wolna
Bo tu zawsze jest dobrze, nic złego się nie
dzieje
Nie ważne z której strony silny wiatr
powieje
Za jakiś czas w niebie napewno się
spotkamy
Chciałbym dosięgnąć szczytu, przejść przez
raju bramy
Wiem że tam u góry czuwasz nad nami
Dlatego sobie radzimy z ziemskimi
problemami
My tu na ziemi głęboko się za Ciebie
modlimy
Odejść w niepamięć Ci nigdy nie
pozwolimy
Dla mnie na zawsze pozostaniesz mym
słoneczkiem na niebie
Do końca świata zawsze będę kochał
Ciebie
A jak już w końcu będę tam na górze
To Ci przyniosę najpiękniejsze róże...
Komentarze (5)
Wzruszający list...
Pozdrawiam ciepło
Plus za podjęcie tematu (jeszcze niestety tabu).
Forma, ech.
miłość silniejsza od śmierci.
Miłość zwycięża śmierć.
Miłość i śmierć.
Pomimo, że temat wiersza jest poważny, uważam, że
utwór jest infantylny. Sorry.