Moja dusza (starsza niż ja)
Jest klucz do mego serca
W jego zakamarku
Ukryte są małe drzwi
Czasem się tam zakradam
Gdy sama z sobą muszę porozmawiać
Siadam na małym krzesełku
Przed Nią stawiam lustro
Zawsze wtedy marszczy swoje brwi
Udaje, że jest wporządku
Mimo to się dziwi
Pózniej długo patrzy
Dotyka siwych włosow
Z oczu czasem spływają łzy
Ma białe dłonie
Nie mówi nic
Czasem są smutne moje odwiedziny
Pózniej patrzymy sobie długo w oczy
To jak spotkanie dwuch nieskończoności
Czeszę jej długie srebrne włosy
Gładzę zmarszczki
Ubieram w piękną suknię
Przepraszam za wszytskie niedoskonałości
I tak zostawiam
Nie wygląda już tak młodo
Ale może dalej żyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.