Moja jesień
...przychodzi dzień datą znaczony...jesień życia starością zwany...trzeba podsumować dotychczasowe osiągnięcia, straty, zyski...i co dalej...
.
Dni coraz krótsze, to czas zadumy,
pamięć dotyka dawnych jesieni,
zapachów wspomnień całe albumy,
spadków, uniesień tyle się mieni.
Każda wszak jesień bywała inna,
inny też klimat, inne zdarzenia,
jednak nie mówię pogoda winna,
sama tworzyłam wartość istnienia.
Dzieciakiem będąc świat poznawałam,
umiejętności sporych nabyłam,
pytań tak wiele wciąż zadawałam,
i osobowość hartem kształciłam.
Czas przeobrażeń w młodości skryłam,
i dojrzewałam na duszy, w ciele,
by los oszukać zwody czyniłam,
adolescencją* zyskałam wiele.
Gdy pełnoletność mnie przywitała,
a z nią decyzje, jak, gdzie i kiedy,
w szkole i w pracy pomysły miałam,
nieustępliwość prym wiodła wtedy.
A czas spokojnie rzeźbił postawę,
i doświadczeniem wspierał działanie,
gdy planowałam przyszłą uprawę,
rodzina była na pierwszym planie.
Szybko mijały jesienie życia,
ogrzane słońcem, chłodzone lodem,
znaczyły serce uczuciem skrycie,
dzisiaj to czuję, są dla mnie miodem.
I przyszła jesień, wiekiem znaczona,
chce podsumować zyski i straty,
ma siłę Polki, czy już zmęczona,
przysiądzie w kącie na dalsze laty.
A ja doświadczam piękna jesieni,
tej co niedawno się zaprosiła,
mojej natury jesień nie zmieni,
sił we mnie starcza, będę walczyła.
*adolescencja...to
dojrzewanie, uzależnione od czynników
genetycznych, płciowych, środowiskowych,
klimatycznych, kulturowych...
4.10.2017...Schechingen
...jesień...wyblakłe kolory w zapachu wspomnień...pisze wiersze mgłą... a ja swoim sercem"
Komentarze (32)
HALINKO TY MOJA ...jesień jak życie szybko mija ...
Bardzo ciepły, ładny wiersz.
Miłego popołudnia, Halino53:-)