[***Moja klatka nie jest już...
Moja klatka już nie jest złota,
A ja chyba trochę urosłam.
Słowa marny stanowią pokarm,
Mają gorzki trucizny posmak.
Śpiew mój drażni częściej niż bawi,
Ktoś mi stale wyrywa pióra,
Dni zepsutych nie chce naprawić,
A za protest czeka mnie bura.
Dni przesypiam swe coraz częściej
W półśnie łatwiej...tego mi trzeba.
Tak. Znalazłam tajemne przejście
Do niedoczekanego Nieba.
Komentarze (4)
smutno mi się zrobiło po przeczytaniu tego wiersza ale
bardzo mi się podoba
Bardzo ładny, pełen smutku i rozterek
wiersz...Pozdrawiam serdecznie...
Samotność w tłumie ludzi, nie przesypijaj jej - to nic
nie zmieni. Zrób coś dobrego dla innych, to chleb
oddany.
bardzo zgrabnie napisane, dobrze się czyta, jasno i
klarownie poprowadzona myśl :-) a treść smutna, ciężko
jest tak uciekać od życia