***(moja miłość...)
moja miłość umiera
patrzę jak dusi się z rozpaczy
wychodzi z siebie żeby zmienić
rzeczywistość
wciąż chce wierzyć że ma dla kogo żyć
czekała na ciebie wierząc w łzy
szczęścia
moja miłość umiera
widzę jak znika jej odbicie w lustrze
choć wciąż ma krwawoczerwone usta
stoi tam w sukni z leciutkiej mgły
głupia naiwna samotna
moja miłość umiera
słyszę jak nocą łka w poduszkę
szuka spełnienia w szarzejących snach
zimny wiatr wyziębia jej serce
zamienia je w okruch lodu
moja miłość umiera
jak długo można na kogoś czekać
zapełniać pustkę milczeniem
a teraz ona umiera każdego dnia jest jej
mniej
kiedyś położę storczyki na jej grobie
Tobie...Nie potrafię tak dłużej żyć.
Komentarze (4)
fajnie utrzymany nastrój smutku
Rewelasja.. uosobienie miłości ahh:) oczywiscie+
Piękny, choć bardzo pesymistyczny. Czasem zastanawiam
się czy lepiej, żeby miłość umarła, tak po prostu, niż
żeby więdła powoli... Duży plus dla Ciebie +
Czasem wskrzesić miłośc się udaje,
Jak baj bajem... Na Tak.