Moja ostatnia podróż
Odwiedziłeś mnie dzisiaj
W nocy
Bezszelestnie podszedłeś do mego łóżka
Usiadłeś na jego brzegu
Przez chwilę patrzyłeś na mnie
Na mą twarz, pogrążoną w senności
Ostrożnie dotknąłeś mego policzka
Otworzyłam oczy
Uśmiechnąłeś się
Pomogłeś mi wstać
Wziąłeś za rękę
I wyprowadziłeś
Z pokoju, z domu, z powierzchni ziemi
Płynęliśmy
Łzy polały się strumieniem po mym
policzku
Poprosiłeś, bym nie płakała
Tam, gdzie idziemy, będę szczęśliwsza
Uśmiechnąłęś się
Ten uśmiech osuszył me łzy
Spojrzałam na uśpione ulice
Ludzi, którzy spełniali swe marzenia
Lub byli ostrzegani o
niebezpieczeństwach
W postaci nocnych mar
Zwierzęta, które śpią czuwając
W jednej chwili nastąpiła ogromna
światłość
Otwarły się bramy
Samotni, niewinni
Zaprowadziłeś mnie do raju
Zaprowadziłeś mnie do nieba...
Dla wszystkich, dla których miłość jest przewodnikiem w czasie wędrówki przez życie...
Komentarze (1)
Chyba pomilczę............