Moje czary-mary...
Dziś przed lustrem
czary-mary
przypudruję swe
przywary
jak pociągnę
pędzel gładko
będę znów inną
zagadką
na twarz uśmiech
numer cztery
prosty, miły
bardzo szczery
dla najbliższych
sześć stosuję
jest jak miłość
tą nie szafuję
czary-mary
kończę już
wyjście z domu
jest tuż tuż
jeszcze tylko
mój amulet
biorę w dłoń
głaszczę czule
chodź ironio
"świat zdobywać"
sprawdzam czy
makijaż skrywa
to co ukryć
dzisiaj chciałam
Wyszło nieźle
szczęście miałam
jeszcze ręce
nie drżą mocno...
sama skryłam
walkę nocną...
Zapraszamy do wspólnego "konkursu" pt:Obraz pod powiekami:) Szczegóły na stronie: http://cangaroza.ucoz.pl/publ/artykuly_ogolne/konkurs/ 4-1-0-160
Komentarze (35)
A makijaż nie zawadzi, oby tylko nie przesadzić!
Pozdrawiam!
popatrzcie jakieś perełki specjalnie się
zarejestrowały aby przedstawić wyrazy niezadowolenia z
mojej pracy biurowej i przy okazji zerknięcia na
bej....następny szukający wrażeń i kłótni na beju ,,,
- ale to już beze mnie
"jak pociągnę
pędzel gładko"
czary-mary
jak pociągnę
pędzlem gładko
:) Miłego dnia
Pudrem wieku nie przykryjesz!
Nie dotyczy to Ciebie, stwierdzam to ogólnie.
Miłego dnia.
nawet w pracy zaczynam od beja....a czytając Twój
wesoły ironiczny utwór przypomniałem sobie, jak to Pan
Bóg stworzył Adama i Ewę...i tak sobie
stanął,,,zapalił i mówi; - ale mi się udał ten
Adam,,,ale mi się udał....a ja, a ja? - pyta Ewa...ty
to jak skończysz trzydziestkę to będziesz się musiała
malować ...