Moje prawowite ja
Nigdy nie powinnam wpaść w twoje labirynty.
Zanurkować tak głęboko
w niekończące, falujące oceany.
Niespotykaną, lepką miłość.
Porwana przez mojego nadzorcę, wyrywam się
z twoich ramion.
Napełniona żalem, urazą i gniewem.
Spójrz - tam stoi i wyzwala nas z otchłani
dobra wróżka - patron.
Za każdym razem gdy wyglądasz na
zaskoczonego, kiedy ciągną mnie dzikie
konie, przybierasz zasłonę smutku,
a ja
ścielę łóżko dla gościa .
Komentarze (19)
Witaj. Poetycka wersja, w ktorej przedstawiasz metode
kija i marchewki. Bardzo dobry wiersz Mirabellko. Moc
serdecznosci.
Odważnie +
Tak sie cieszę Anno - pozdrawiam
Świetny, odnalazłam w nim trochę siebie...
Dobry wiersz!
Pozdrawiam :)
Witaj Bogno :)
Metafory to Twoja mocna strona.
No i sam przekaz - cacuszko
Pozdrawiam pa :)
zatrzymałem się na dłużej
smutkiem owijasz - zadumą czestujesz
pozdrawiam
Bogienko, witam raz jeszcze cieplutko...
Ciekawe, wymowne, pozdrawiam; )
M., dziekuje , wiesz wlasnie myślałam o takiej samej
końcówce , która ty zaproponowałaś, ale wstrzymywalam
sie .Teraz wiem dlaczego , czekałam na swoją mentorkę
- przyszła , dziekuje .Serdecznosci
Zakochani potrafią znieść wiele,
jednak czasem nie jest możliwe
trwać w "lepkiej" miłości
której "słodkość" jest gorzka,
a lepkość powoduje, że jest
trudno uwolnić się od niej.
Tak właśnie odbieram przesłanie
tego dobrego i refleksyjnego
wiersza.
Miłej niedzieli Mirabello.
Witaj Mirabellko,
świeży wiersz, ciekawa pointa. lepka miłość - to dla
mnie pozytyw.
Widzę tylko konieczność drobniutkiej kosmetyki, ale to
naturalnie powinność autora/autorki:
"Nigdy nie powinnam wpaść w twoje labirynty.
Zanurkować tak głęboko, w niekończące się, falujące
oceany.
Niespotykaną lepką miłość.
Porwana przez nadzorcę, wyrywam się z twoich ramion.
Napełniona żalem, urazą i gniewem.
Spójrz — tam stoi i wyzwala nas z otchłani dobra
wróżka — patronka.
Za każdym razem, gdy wyglądasz na zaskoczonego, kiedy
ciągną mnie dzikie konie, przybierasz zasłonę smutku,
a ja
ścielę łóżko dla gościa."
Patron WRÓŻKA...
Ścielę łóżko dla gościa, ścielę,
w świątek, piątek i w niedzielę.
A kto tym gościem? Zapytacie...
WRÓŻKA. Jeszcze chyba jej nie znacie.
Sorry Mirabello za ten mój dopisek do tego pięknego
Twojego wiersza. Niby trochę smutnego ale pokazującego
Twój fajny, lekko zbuntowany charakterek. Nie
przyjmujesz z pokorą problemów jakie stwarza Ci życie.
Chwała Ci za to...
Pozdrawiam. Miłej niedzieli;)))
posiedziałem u Ciebie po cichutku.
wyjdę po angielsku. :):):)
W labiryntach miłości można się pogubić.
Lepka miłość... To chyba nic pozytywnego?
Nadzorca to zapewne Anioł Stróż?
Enigmatyczny wiersz o miłości.
Pozdrawiam serdecznie życząc miłej niedzieli. :)