Moje przeznaczenie...
Ach, jak smutna jest ta godzina
gdy w duszy ciemno, coraz ciemniej,
weź mnie na ręce, może jeszcze
nie wszystko było nadaremnie?
Może się we mnie coś obudzi,
a może błyszcząc wilczym okiem
zniknie w gęstwinie szarych myśli
by zasnąć otulone mrokiem.
Wyciągnij ręce swoje do mnie,
niech zadrżą usta, zalśnią oczy
a pośród nieba się narodzi
gwiazda strzegąca naszych nocy.
Niech mi się jeszcze tylko zdaje
że mnie oplatasz swym ramieniem,
choć wiem że nigdy, nigdy więcej
nie będziesz moim przeznaczeniem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.