Moje serce
Leciutko podnoszę
ostrożnie daję Ci w dłoń.
Ty bierzesz bezmyślnie
i śmiejesz się w głos.
Oglądasz, podrzucasz
i ciskasz nim w kąt.
Obitę podnoszę,
opatrze jedynie po to by
ulec kolejnym prośbom Twym.
Kolejny raz ostrzegę,
że raz ten ostatni.
Kpiąc z moich słów
wypadnie Ci z rąk.
Tłukąc się o posadzkę
samo sobie zagra
pogrzebny ton.
autor
Oliiwka
Dodano: 2010-03-05 20:53:52
Ten wiersz przeczytano 726 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Jak łatwo i trudno oddać komuś serce. Jak łatwo i
trudno je później samemu pozbierać...Oczywiście plus
za klimat wiersza. Uwielbiam białe wiersze..
Pisze się posadzkę :)
Może w końcu powinnaś się przemóc i nie ulegać kolejny
raz jego prośbom? W końcu kiedyś może je
nieodwracalnie stłuc.