Mono Log
Tak wiem ile znaczy wiara
W koncu rzec można by przetrwać
w świecie tym ufajdanym w smarach
całą,trzeba, zieleń przez zakazy
wydeptać
Myśleć o niczym bo i nicość się szerzy
Tak jak i wiara której mam wbrud
a jednak brak, jak modlitw pobożnych i
szczerych pacierzy
Tak... Tuż za wiarą szerzy się smród...
i nic Tu nie zdziała żadna ludzka siła
Gdy miłośc obca nam jest jak języki
z konca świata drugiego. Kobieta żyła
kiedyś w niewielkim mieście. Miała ona
nawyki
pewne od których odstepstw nie znała
Myślałby kto, że szalona że dziwaczna że
smarkata
Jednak zwyczajnie w świecie...
Kochała...
i nic dziwnego by w tym nie było lecz
mijały lata
A w sercu owej dziewczyny nawyk Owy
pozostał
Miłośc Bo o niej mowa wszędzie dookoła
obłudą była
bezlitosną dla duszy i ciała owej
kobiety
Ale mimo wszystko cierpiąc żyła...
Taki więc wplata się w te słowa kształt
człowieka
Życie Wiara i ta miłość, która nie zawsze
jest
taka jaka być powinna. życie nie zwleka
Życie czeka na jeden mały gest...
I w Tym świecie monologów i zaciekłych
rozmów
z samym sobą poszukuję sensu wiary...
Ech... Miłośći głód
Jednak by życie nie było wspaniałe pośród
dialogów
Zwykły znajduję smród...
Spośród Tysiąca Twarzy jedno moje imię
Cierpię na schizofremię...
Wybaczam wszystkim za to że zyję...
...odczepcie się odemnie...
Bo ja żyję... po to
Mam miłość tylko jedną... I nie pytaj Kto
to...
Komentarze (2)
Nigdy nie usłyszysz słów jakimi wolałbyś karmić swoją
odrebną przestrzeń,tak masz rację,różnisz się od tej
całej reszty szarych ludzi,którzy potrafią wytykykać
Cię nawet palcami.Za bardzo zabolała mnie ta Twoja
jedna a może nawet dwie Twoje twarze z tysiąca a tak
bardzo Ci kiedyś ufałam ,sama się sobie teraz
dziwie,wszystko wszystkim jakaś więż pozostaje
,niestety..
Nie zapytam..
M, drogi M.
Zawsze z dużą frajdą czytam wiersze Vergila. Większość
lekko zrymowanych, o świetnych metaforach, doskonałych
skojarzeniach. Vergil moim zdaniem plasuje się w
ścisłej czołówce osób prezentujących swe utwory na
beju.
Chapeaux bas!