Morfeusz
ucałował cicho skroń
wyjął z dłoni dwie monety
zamknął oczy
łódkę wziął
i w swe ręce stery
moje myśli
z tego dnia
umocował na dnie
jak kotwicę
której stal
rdzewieje brunatnie
rano znowu je wyciągnie
oby nie zapomniał
dwie monety wciśnie w dłoń -
rzeczywistość woła
autor
goodblondi
Dodano: 2007-06-18 03:39:59
Ten wiersz przeczytano 523 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.