Mosty
dwa brzegi ty i ja
dwie rzeki a nurty dwa
spokojne wody ja wezbrane fale ty
im bliżej ciebie oddalasz się w mgłach
i nurty twoich myśli nieznane
o mnie tyle wiesz nawet z daleka
nad nami most zwodzony
biegnę nie nadążam odchodzisz
stoję w mroku jak zjawa nic nie uratuje
zanim podniesie się most świt nadejdzie
tylko nocni wędrowcy witają zdumieni
i wskazują inne bezpieczne brzegi
tyle przeszłam miast a smutek pozostał
w tłumie nikt mnie nie widział i nie
zrozumiał
ile było rzek ile mostów było
lecz nie dano doznać prawdziwej miłości
nie smucę się ani nie rozpaczam
dużo mam nadziei i radości życia
my sami budujemy mosty które nas
nie łącza brak czułości obok siebie
śpiąc nie znając pieszczoty
milcząc całe dnie w spojrzeniach
nieczułych
a czas jak woda płynie do ostatniego brzegu
życia
Komentarze (11)
Pozdrawiam najserdeczniej Danuto. :)
Zaimków trzeba unikać, ale czasem można robić wyjątki.
Dobre porównania...
Pozdrawiam serdecznie :)
...pierwsza zwrotka dalej ma 7 zaimków (ty, ja, ja,
ty, ciebie, twych, mnie)
...biegnę nie nadążam odchodzisz(wywal 'ty')
...w tłumie nikt nie widział i nie
zrozumiał(wiadomo,że o ciebie chodzi, 'mnie' zastąp
'nie')
...lecz nie doznałam prawdziwej miłości
...ma nadzieję i radość życia
...budujemy mosty (skoro budujemy tzw. my sami)
...śpiąc we dwoje nie znamy czułości
popatrz ile ominęłam zaimków, ale to twój wiersz, a
moja sugestia:))
pozdrawiam serdecznie
Stefi...
"lecz nie dano mi doznać prawdziwą miłość"
lecz nie dano mi doznać prawdziwej miłości
Pozdrawiam :)
Reszta, jak niżej.
dziękuję nureczka,za pomoc,poprawiłam,serdecznie
pozdrawiam
Jest dobry temat i pomysł na wiersz, ale według mnie
całość warto poprawić. Zaczęłabym od skrócenia treści,
bo jest przegadana oraz ograniczenia zaimków - tylko w
pierwszej strofie masz ich 7.
Tu trzeba poprawić :
w tłumie nikt mnie widział i nie rozumiał...
W tym wypadku zawiodła stylistyka i "choć", zamiast
"chodź" - od chodzenia...
Pozdrawiam :)
dziękuję dziadek Norbert...serdecznie pozdrawiam
Jesteśmy obcy choć blisko siebie,
wciąż nas życie od siebie oddala,
miłość już chyba nie jest w potrzebie,
czy na to wszystko jest jakaś rada?
Fajny, jakże smutny wiersz.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
dziękuję anula-2...i ja rozważam mądre pytanie ,zawsze
potrzebny jest człowiek...Sławomir Sad,zgadzam się
dwie dusze pokrewne ,w wzajemnej miłości...serdecznie
Was pozdrawiam
"Budujcie mosty od człowieka do człowieka, oczywiście
zwodzone." - Stanisław Jerzy Lec.
Pozdrawiam Cię Danuto, zastanawiam się tylko kto by je
podnosił i spuszczał?
Można żyć cieleśnie blisko, ale duchowo daleko od
siebie. Nigdy nie jest za późno, aby budować mosty.
Ale do tego trzeba dwóch budowniczych...
Z uwagą i z powyższą refleksją przeczytałem.
Pozdrawiam najserdeczniej.