Mówiłaś szeptaj palcami
razem w poprzek do nieskończoności
od trzydziestki w gore ręce pełne obrączek
pierwsza spędzona pod ostrzem noża
i obroty sfer niebieskich w twoim łózku
szeptałem palcami a powieki opadły do brody
podnieceni ignorując potrzeby fizjologiczne
rozmowa warta więcej niż ścisk zwieracza
podobno ufność potwierdza prawo ciążenia
ty cala w konfiturach owocnie kwitnąc
oboje parowaliśmy powoli - stycznie stygnąc
i kąciki uśmiechów patrząc na syna
potem tylko schodkowe emocje
wszystko ma tendencje do parszywienia
hibernujemy jak słoiki kompotów
mówisz ze moje zmarszczki klują bólem
w odwecie by bardziej bolało krzyczę
ze paczkujesz walkami na głowie i brzuchu
i ze przerzucę się beztrosko na chłopców
choć nie zniosę dwóch golarek w łazience
jestem sucho odludny jak Atlantyk
a ty mokniesz rankiem pod prysznicem
długo szukając drogi do kurka
nie wytrzymuje i pytam co z nami będzie
nic zdzwonimy się
Komentarze (17)
Uważam że "zdzwonimy się" to najlepsze wyjście z wielu
sytuacji:)
ciekawie, jak to w zyciu, namalowales kawal dobrego
obrazu , moje uznanie i lekki usmiech
"zdzwonimy się" często są to ostatnie
słowa..+pozdrawiam
hm...bo to pierwsze co poczulam,braklo slow?po
pierwsze co mi w glowie utkwilo..to zdanie z
potrzebami fizjologicznymi ma bardzo silna
wymowe...powaznie,szczere...reszt aoczywiscie robi
wrazenie,lubie taki styl...nie ma owijania,opisujesz
jakis zwiazek za pomoca licznych przedmiotow,ich
wykorzystywanie przez czlowieka...i to pozwala
czytelnikowi zdiagnozowac uczucie miedzy dwojgiem..a
koniec...?koniec ma takiego kopa,ze jeszcze jestem w
kosmosie:)stad wszytsko widac lepiej:)POZDRAWIAM:)
bardzo ciekawa sytuacja ,relacja ,życie ..
Ciekawe jak to jest szeptac palcami - pozdrawiam
Mnie pod prysznicem prawie do brody. Nim uwiązany nie
szukam swobody...
tak to juz w tym zyciu bywa ze czas biegnie
niewidocznie jednak widac to wszystko na nas samych
...
Witaj po przerwie.Czytałam, ale muza Nina mnie
drażni.Mam nadzieję, że ta z wałkami to inna.Ten
ładny.Co to za nocne Marki w tym necie
grasują.Pozdrawiam nadal.
Coraz ciekawiej opisujesz temat. Przyznaję bez bicia.
Dzisiaj supernowa!!! końcówka. Dla mnie the best.
Dobre, kolego Korneliusie, bardzo dobre.
ładny ten Twój opis :)
oczywiście że chwile napotkane, ich się nie wymysla-
takie się przeżywa i w wierszach utrwala -gratuluję
Kor, świetnie :). bardzo lubię Cię czytać. pozdrawiam
ciepło :)
No cóż,czas dosięga naszą twarz a ból wypisuje nam
zmarszczki czyli obraz żywota-pozdrawiam!