Mówisz że wciąż kochasz...
Już nie chcę wierzyć w Twoje słowa! bo wiem że każde z nich to kłamstwo...
Uwolniona od twych ramion
czuje się wolna jak ptak
Twoje oczy są zimne
Twoje spojrzenie puste.
Wyrzucasz z ust kamienie
i celujesz nimi w moje serce
pragniesz mojej śmierci
bym skonała u Twych stóp
ale tak nie będzie!
Nie umre
nie będę błagać o przebaczenie
chcę kochać ale szczerze !
nie pod Twój rozkaz
chcę mieć Ciebie dla siebie
nie dzielić się z nikim...
Ja poprostu...
nie chcę widzieć już
kłamstwa w Twoich oczach...
Gdy kolejny raz
ze łzami w oczach
próbujesz mnie przekonać
że bezemnie marny Twój świat!
A gdy odejde
zadzwonisz do niej
i zapytasz
kiedy znajdzie dla Ciebie czas...
...tylko nie rozumiem po co Ci JA kiedy masz setki innych czy aż tak bardzo zależy Ci na nieszczeniu samej mnie...??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.