a może to była miłość..
a może to była miłość,
co łokciem w tramwaju cię pchnęła..
zaraz wysiadła w pośpiechu
i za zakrętem zniknęła..
a może to była złodziejka?
twym wzrokiem znienacka spłoszona?
co prysła, jak czarodziejka
z tłumem nagle stopiona?
może ta chwila cię ocaliła
przed lękiem, co już wyciągał ramiona..
a może wszystkie marzenia zabiła..
nieważne..
i tak już stracona..
autor




ash




Dodano: 2006-12-07 00:00:05
Ten wiersz przeczytano 746 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.