mruczek
pani anno, proszę nie szczekać na koty,
wydzielają wtedy okropny fetor i drapią.
wystarczy popatrzeć - już zwężyłem oczy,
pazury wychodzą same. nie lepiej jak
ocieram się o nogi?
można mnie kupić za miskę mleka i
głaskanie.
wypuszczać raz dziennie, poudaję kurę i
popisze.
ja wiem, że aż się prosi o warknięcie,
ale nie ma rady. my wszystkie chodzimy
swoimi wierszami,
(na pani pocieszenie - często spadamy z
dachów).
pani anno, zapraszam na smaczne kości.
dam się nawet pogłaskać. pod włos.
Komentarze (20)
Fajnie "poudawał kurę i popisał":))
Fajnie i z humorem o tem, że nie warto zadzierać z
kotem. Miłego dnia.
"nie lepiej jak ocieram się o nogi?" oczywiście, że
lepiej ;-) ale tak na poważnie to nie przepadam za
takimi ustawiaczami... jak zawsze twój wiersz warto
przeczytac kilka razy, i za każdym razem odkrywać nowe
smaczki... (a edycją się nie przejmuj, nanieś poprawki
i czekaj, pojawią się dopiero po jakimś czasie, ale
się pojawią :-)
Ach te koty, w głowie im spanie, jedzenie i psoty!
Pozdrawiam!
nie wiem dlaczego po "oczach" mam dwa przecinki.
edycja nie pomaga. pewnie jakiś kocurek narozrabiał;-)