Mur
Stoi sobie mur. Chiński? Niekoniecznie.
Brak w nim przejść i dziur. Cicho i
bezpiecznie.
Tylko jakiś ktoś, ciekaw co za murem,
musiał jak na złość znaleźć w całym
dziurę.
No i nagle boom! Choć nikt nie pozwolił,
biegnie chętnych tłum, by uciec z
niewoli.
Aż się sypią wióry… Mamy więc ambaras
–
wszyscy chcą do dziury… z dwóch stron
muru naraz?!!
Korek z paru osób i… znów cały mur
(dość szczególny sposób zatykania
dziur).
Kto patrzeć ma zdolność ten ustąpi pola,
bo…
z której strony wolność, a z której
niewola?...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.