My...
My
Ja kocham ciebie
ty kochasz konwalie
ja lubię morze
ty lubisz psy
jedność to my
sklejeni chemią
co się nazywa
płomieniem
Nie kocham deszczu
ty kochasz księżyc
nie lubisz nie tańczyć
ze mną na łące
złączeni w takcie
podrywu serc
melodii
słonecznej
niekoniecznie
Szanuję niebo
gdy błękit ucieka
szanujesz ziemię
po której stąpam
spacer we dwoje
radością natchnioną
jak lewitacja
naszych postaci
nad sobą
Łódź 28.05 2013 Mirosław Pęciak
Komentarze (4)
A jednak coś ich łączy!
Pozdrawiam serdecznie:)
/ to drugie "My" zbędne/
pieknie
Rożni, ale wspólne cele - miłość i szczęście.
Pozdrawiam
Taka różnorodność a jaka jedność... Szacuneczek ;D