Myśl
siedzę
w oślepiającym świetle
odbijającego się słońca
nie widzę
mroźnego błękitu
trwającego nieba
słyszę
szeptów zastępy przybywających
z dnia na dzień kumulujących zmysły
i patrzę
daleko w przyszłości
jasny blask odpowiedzialności
i śmieję się
w szydercze słowa
uderzające w naiwność
i wierzę
w dzień kolejny następujący
z aurą piękna postępujący...
autor
Domiś
Dodano: 2010-01-26 22:35:26
Ten wiersz przeczytano 438 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Podoba mi się,ciekawie napisany.
Ładny, inteligenty wiersz... Daję + i pozdrawiam!
"słyszę szeptów zastępy..." prawie magicznie a jednak
o życiu. Podoba mi się :)
Całkiem fajnie;)