Myślałam
Spójrz, jak niewiara Cię do nicości
przygwoździła,
puste spojrzenia odbicie na niebie
wyryte,
choć tam nie znajdziesz swojego
schronienia,
bo w Tobie uczucia rosną zagmatwane,
w jeden chaos bezładnie poskładane,
próbuję wciąż przekonać Cię do
przekroczenia
tej granicy, za którą pragnienia nie są tak
rozmyte,
za którą Twój upór bym Ci wybaczyła.
Spójrz, przecież tak prostym dziś się to
wydaje
na ustach ślad ust zostawić niezatarty,
sekunda jedna, a snów jasnych o milion
więcej,
odtrącasz mnie jednak znikając za
zakrętem,
odpływasz na ląd nieznany zapomnienia
okrętem,
a ja pozostaję, by w tej zanurzyć się
rozterce,
czy choć myśli podartej i marnej jesteś
warty,
chciałam byś uwierzył, już mi nic nie
pozostaje.
Spójrz, a myślałam kiedyś, że można dotknąć
tęczy.
Komentarze (1)
i kto tu komu zaszczepił wiarę ,albo ją odebrał -
skoro podmiot liryczny juz nie dotyka tęczy...
ściągnięty na ziemię... juz nie ma siły zaszczepić
wiary ... "przeciągnięta lina nie na tę stronę" -
ciekawy wiersz.