Myśli życia
Czasem siedząc pośród czterech ścian,
zauważam że całe życie byłem sam.
Nikogo bliskiego sobie nie miałem
i o wszystkich zapominałem.
Nawet "przyjaciel" pojawiający się w
potrzebie
leżał już w glebie.
Wszystko nagle oszalało,
cały dobry świat uchowało.
Mili ludzie się ukryli,
aby inni ich nie zobaczyli.
Teraz siedzę sam w półmroku
no i czekam do końca tego roku.
Może jednak coś się zmieni
i się życie me odmieni.
Jak narazie to jest bieda,
tutaj już nikt mi ręki nie da...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.