Na chwilę
Lubieżne czyny.
Obce jego dłonie,
obrzydliwie dotykały.
Na chwilę brudne
moje ciało.
Na chwilę
przeraźliwy krzyk.
Pretensja do niemocy.
Złośliwa zawodność
przeszłych wyobrażeń.
Strach przez kilka dni
Oczy szukające tego,
czego nie chciały odnaleźć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.