Na dobranoc
Zawsze na dobranoc twoje słowa miałam,
Niczym skarb cenny w pamięci je
trzymałam.
Każdego wieczoru rosła ich potrzeba
Dzięki tym słowom wzlatywałam do nieba.
Moje marzenia, niczym nie okiełznane,
Wiodły wszelkie myśli hen, tam gdzieś w
nieznane.
To ty sprawiałeś że żyć wiecznie tak
chciałam,
Wierzyłam w twe słowa, tobie zaufałam.
Wrótce mijnie rok krągły, a ja sama tu,
Dlaczego musiałeś obudzić mnie ze snu?
Teraz na dobranoc został blask księżyca,
Pozostała cisza i muzyka życia.
...jeszcze raz usłyszec twoje słowa na dobranoc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.