Na przekór melancholii
Lawendą zapachnie noc
wywietrzone gwiazdy wypełnią pościel
po przyjacielsku w ramię
klepnijmy poranek
rozbudzając nowy dzień
słońce na promiennych sznurach
porozwiesza wyprane z szarości chmury
i znowu zapachnie latem
które wciaż gości w sercach
nie dla nas melancholijne lochy
i smutku ciężkie łańcuchy
wciąż miłość chwałą rozbrzmiewa
na przekór codziennej niemocy
Komentarze (11)
Lawenda ładnie pachnie , ale najbardziej przemawia do
mnie druga zwrotka.
niech dzień upłynie w radosci i nadejdzie noc
rozkoszy..
"nie dla nas melancholijne lochy
i smutku ciężkie łańcuchy" zgadzam się w całej
rozciągłości :-)
"porozwiesza wyprane z szarości chmury
i znowu zapachnie latem" sorki, kończę idę prać:))
(...)Lawendą zapachnie noc
wywietrzone gwiazdy wypełnią pościel...:)
A ja tam lubię zapach lawendy i gwieździste noce pełne
tajemniczości:) Miły wiersz. Pozdrawiam:)
wiersz pełen optymizmu lekarstwo na smutki jesienne
Ładnie brzmi... podoba mi się ta nutka optymizmu:-)
No zapachniało lawenda na całym beju :)
Ubrałaś w uśmiech listopadowy poranek.W ostatniej
strofie w drugim wersie zgubiła się chyba literka "e"
(ciężkie chmury). Serdecznie pozdrawiam:)
Po takiej nocy to ja bym poranek klepnęła, ale nie w
ramie.