na przystanku komunikacji
zaczepił mnie gość na przystanku.
bełkotał coś, lecz nie wiem co
- chce pewnie na piwo lub fajki!
a kieszeń mam pustą jak los.
i szkoda mi go, bo rozumiem
- nie każdy jest silny jak tur.
nie umie za bary z tym życiem,
gdy głową uderza o mur.
lichutka kapota na grzbiecie.
i odór - przepity na wskroś.
na chleb? powątpiewam. i wiecie,
bezsilna dopada mnie złość.
wędruje mu dłoń za pazuchę
- ma pewnie na kartce tekst próśb.
jak spławić go mam? niczym muchę?
już szukam stosownych tu słów.
wtem rękę wyciąga gość do mnie
- wyryte niedole i brud.
uwierzcie, zdumienie ogromne.
palący ogarnął mnie wstyd.
on wcale nie żebrał o drobne!
a w dłoniach miał paczkę LM.
bełkotał mi coś niewyraźnie
- częstować fajkami chciał... mnie.
Komentarze (47)
Thnx :)
jestem na tak podoba mi sie
Dzięki, Grażyno:)
Bolesławie - zazwyczaj propozycja bułek, albo chleba,
jest odrzucana.
Piękna puenta. Bardzo dobry przekaz.
A gdyby zapytał o chleb
dwie bułki i litr mleka
Kupiłbym zapewne mu
lecz nie wiem ,czy na mnie by czekał,pozdrawiam
ślicznie
Pozdrawiam Was. Miłego dnia :)
super,super! na wesoło!
pozdrawiam cieplutko:)
no cóż, bywają i tacy, co żerują na prawdziwie
potrzebujących:)
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i opinie.
Pozdrowienia :)
Zaskakujące zakończenie.Ladnie to zobrazowalas .Plus:)
;-) i tak bywa ;-) dlatego nie ma co oceniać po
pozorach ;-)
Życzę dużo zdziwień i zachwytów. Serdeczności :)
Jak zwykle ciekawie, życiowo i z niesamowitym pazurem
do powszedniości zjawisk. I z takim zaskoczeniem:)
Masz nie tylko dobre poetyckie, ale też i reporterskie
pióro.
Pozdrawiam serdecznie Elu :)
Zazwyczaj proszą, rzadko częstują, stąd zaskoczenie i
nauczka, by nie wrzucać wszystkich do jednego
worka.Pozdrawiam.