Na rozstaju
Gdzie mam iść? Kogo kochać?
Z kim mam płakać? Z kim się śmiać?
Z kim marzenia swoje dzielić?
Komu miłość swoją dać?
Kto mi odda dni stracone?
Łez wylanych moich moc?
Kto serce ukoi zranione,
Gdy nadejdzie ciemna noc?
Gdzie mam iść? Kogo kochać?
Do czyjego serca pukać drzwi?
Ty odszedłeś – nie ma Ciebie,
Nie ma nocy, nie ma dni...
Nie ma słońca, nie ma wiatru,
Nie ma śniegu, deszczu, mgły.
Życie traci sens i barwy,
Świat mój zimny, wrogi, zły...
Komentarze (4)
Nie umieraj,wiersz emanuje siłą poetycką a jak ból się
jeszcze wyłania to przynajmniej wiemy że żyjemy a nie
śnimy
Nie wszystko stracone. Wróci słońce, wróci wiatr.
Rozkwitniesz jeszcze jak wiosenny kwiat.
Dobrze oddałaś nastrój straty, cierpienia po odejściu
ukochanego: poprzez retoryczne pytania i wyliczanie
smutnych rzeczy...
ktos się sam znajdzie do kochania ,tylko wyjdź na
przeciw, uśmiechnij się!