Na spotkanie
XXVII Cykl - Bielą okryty
wydłużona
cierpliwość
spowalnia czas
oczekiwania
kroplami ze
statywu spływa
aby wzmocnić
czynności życia
w milczeniu
patrzy
na zamknięty
bezkres
odizolowany
przemierza
pustki w odcieniu
bieli
krok po kroku
powoli
bezszelestnie
podąża w
stronę
gdzie zanika
rzeczywistość
usiadł na chwilę
zmęczony aby
odpocząć
obok strachu
kiedy
odpocznie
podąży tam
gdzie oczekiwany
04.07 - 05.07.2007.
Komentarze (25)
Na spotkanie z przeznaczeniem:) Nadrabiam zaległości w
czytaniu i ja na chwilę musiałam odpocząć:)
Bywamy sami, bywamy samotni, naszym udziałem bywa
tęsknota. Jednak już te odczucia potrafią przypominać,
że są ich lustrzane odbbicia - "po drugiej stronie
lustra" czasem tam jest rzeczywistość, tylko czasem
zapominamy co nią bywa, skąd przyszliśmy, kim
jesteśmy... Pozdrawiam serdecznie
Kilka słów wyjaśnień - biel - pobyt w szpitalu, powrót
z drugiej strony na zielonej sali - do czasu
rzeczywistego - do najbliższych
nie rozumiem pierwszej zwrotki, czytam i czytam, ale
gdzieś mi się wymyka... może za tępa jestem. Koniec
jest o Bogu? taki mi się nasuwa Niepokonany Optymisto.
Fajnie by było gdyby Twoje słowa mogły być prorocze :)
"krok po kroku " podążamy... wiersz wzbudza do
refleksji. Cieplutko pozdrawiam
....Życie tak mija jak jedna chwila
a czasem radość je tylko umila,
miej Go więc tyle, ile pragniesz...
Spotkania mają wiele dróg i odcieni treść tego
wiersza nam to uzmysławia
warto przeczytać
p o z d r a w i a m
I po co było tak straszyć biedną siabę, co? Nawet
zapomniała napisać, że przepięknie przecudny, ledwie
te krzyżyki postawiła.
+++
W pewnych momentach są takie stany, kiedy choroba
jest przewlekła bywają często. Takie odczucia
sam przeżywam może się mylę, może to tylko ja tak
mam... +)
Taki stan ducha przedstawiłeś, jaki kiedyś znałam
osobiście-pustki w odcieniu bieli.Może się mylę bo
każdy bierze sobie z wiersza to co jest mu bliskie,
ale zobrazowałeś /świetnie zresztą/stan zawieszenia,
chwilowego oderwania od rzeczywistości od życia.
Interesujący wiersz:)Pozdrawiam
hmmm...ja raczej smutek poczułam...
Tak się przestraszyłam,ale to przecież wiersz sprzed
pięciu lat:)Pozdrawiam serdecznie Karolu!+++
Mi się skojarzył z zamknięciem, jakimś ograniczeniem z
którego trudno się wydostać.
Jakby z chęcią uwolnienia się.
Pozdrawiam:)
Iść w stronę światła? Aż się boję troszkę...Pozdrawiam
Karolku serdecznie:)