Na szachownicy….życia.
Czasem wspominasz
Podwaliny życia swego,
Siwym włosem okraszonego.
Czas pędzi jak szalony
Zostawiając za sobą
Wspomnień ikony,
Miłość i rodzinne strony.
Gdy myślami je mijasz
Słyszysz w sercu dzwony.
Przecież tutaj byłeś urodzony.
Na rodzinnym progu
Stała was gromadka,
A za drzwiami w kuchni
Spracowana matka.
Gdy dzisiaj czytasz
Obraz z duszy wzięty
Masz w sercu smutek
Dziwny...niepojęty.
Ocierasz z twarzy
Mgiełkę, co się kulą toczy,
Która ci wpada
W twoje mokre
…….oczy.
justyn
Komentarze (12)
"Na rodzinnym progu
Stała was gromadka,
A za drzwiami w kuchni
Spracowana matka."
Każdy z nas ma własną szachownicę życia, jedynie
zależy, jakim jest graczem i na ile zdołał się
nauczyć...grać role w sztuce "Życie" zwanej!
Wyłowiłam sobie ten fragment - jakże mi bliski
obrazek....
temat na wiersz fajny- wpadłeś na cos nietypowego i
interesującego, gorzej z rymami, to fakt. ale całość
ogólnie dobra:)
Przecież , poważnie , czas tak ucieka, jakby
zwariował…nie liczy łez, ani pamiątek, taki
roztrzepany pomiędzy wspomnieniami, a teraźniejszość.
To , co masz zrobić? Tylko podać? mu dłoń na zgodę i
zatrzymać sercu, to , co najpiękniejsze.. Wreszcie
wiersz inaczej napisany, jak jak lubię..tak!!!
Co prawda nie podzielam entuzjazmu Lady Evil, ale
bardzo się cieszę, że pozbyłeś się wielokropków. Lista
rzeczy, które jeszcze trzeba odrzucić: rymy
częstochowskie, nierytmiczność, patos, sztuczność,
dosłowność (jedno dno). Pozdrawiam i życzę powodzenia
Jakże inny wiersz od dochyczasowych, wspomnienia,
które masz w sobie przelałeś na papier z taką miłością
i zrozumieniem, które czuć gdy czyta się ten wiersz, i
te twoje wielokropki, które zachęcają do zatrzymania i
refleksji mają swój niezatarty wyraz..
Pisane nieco w innym stylu,niż zwykłeś pisać,ale kula
się potoczyła wpadając w moje mokre oczy od wspomnień.
wspomnienia i tęsknota za młodością, która mija
nieuchronnie... ta łza która czasem spadnie i tak
zostanie w duszy na dnie...
szachownica zycia to dobre porównanie...białe i
czarne...radosc i smutek....zakończenie tonie w
łzach....może ukaż słonce nadziei...
Kurcze, lepiej :). Jest pomysł jest sens, nie ma
męczących wielokropków. I fajnie, że poruszyłeś nowy,
ciekawy temat. Tylko rymy i rytm tak średnio. Początek
jest niezły pod tym względem, a potem coraz mocniej
naciagane.
Czas upływa... nieuchronnie. Rozgrywamy swoje partie
tutaj na szachownicy życia... i zostają nam po nich
wspomnienia.
Dobre wspomnienia, to potencjał na dobre przyszłe
życie. A nutka nostalgii nie zawadzi... :)
Przemijanie....jest nieuniknione. Wspomnienia są
piękną okrasą starości. Nie powinno sie żałować
upływającego czasu a myśleć o nim łagodnie. Henryk.