Na wieczność
słowiku najmilszy
muzyko obłędna
z ciszy zrodzona
serca pragnieniem
w milczeniu cię słucham
gdy z nut mnie składasz
w zaroślach łkam jak wiatr
pięciolinią marzeń
rozciągam ramiona
z miłości umieram
w każdą noc myślami
szukam wciąż azylu
pod parasolem snów
i w ulewnym deszczu
przy tobie zostanę
autor
smutnyanioł
Dodano: 2016-10-26 23:46:56
Ten wiersz przeczytano 806 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
P.S.
Mam nadzieję, że On nie zatrzymał Ciebie "Na
wieczność".
Witaj,
ja jak echo Polianny; gdzie jesteś?
Bez Ciebie jest tu jeszcze smutniej...
Pozdrawiam,
Gdzie jesteś aniele....
bardzo ładny
miłego dnia aniele :)
Jak miło Cię widzieć:) dużo tęsknoty i subtelności tu
widzę, pozdrawiam aniołku :)
Bardzo ładnie!
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz, ty wiesz, że nożesz i przy mnie
pozostać.
Tak długo cię nie było, nawet nie wiesz jak bardzo za
tobą tęskniłem.
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
oj smutasku jaka cieplutka pomimo deszczu obietnica
... +++
ostatnia strofa wyraża wszystko Pozdrawiam
serdecznie:))
Obietnice...tylko, czy druga strona je zdoła
usłyszeć...pozdrawiam
Rozmarzyłam się w Twoich nutkach miłości...
milutkiego dnia Aniołku:)
gdy z nut mnie składasz- pięknie gdy kompozytorem jest
miłość
Jesteś ostoją i nie zostawisz w potrzebie.
Bardzo pięknie. Pozdrawiam