Nacięcie
Dla wszystkich, którym nigdy nic nie wychodziło i mieli ochotę zrobić coś złego...
Nacięcie...
Potok spływa przez rękę
Kolejna kropla ląduje na ziemi
Patrzę, jak cieniutki metal
Przecina moją skórę...
Kolejne nacięcie...
Wpatruję się w małą, czerwoną
Kałużę na podłodze
Błysk metalowej płytki...
Kolejne nacięcie...
A po nim następne i następne...
Widzę jakieś światło...
Głos mnie budzi...
Białe ściany, obcy ludzie
Słyszę płacz matki...
Po głowie przemyka mi pytanie
Od czego się zaczęło?
Proszę nie róbcie nic głupiego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.