Nadzieja na lepszy świt.....
Budzisz mnie drżeniem na ustach,
miłością tkaną na lękliwych powiekach,
lecz twoja poduszka na posłaniu jest
pusta,
nie ma na niej anioła, ani człowieka.
Moje policzki ze strachu podladły,
oczy chcą tonąć w twym spojrzeniu,
jednak marzenia o tobie już przepadły,
widzę demona czyhającego w cieniu.
Z zapachem twego ciała, niosę koszule,
niech wspomnienie o tobie w mieszkaniu
zagości,
będę myśli o tobie pielęgnowała czule,
i może kiedyś znowu dam porwać się
miłości.
To jest mój pierwszy wiersz z rymami od bardzo dawna.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.