Nag(ł)a prawda
Co by to było, gdyby tak nagle
przyszło nam mówić wyłącznie prawdę?
To co myślimy, bez dyplomacji
z ust by płynęło, albo spod palców.
Mąż wracający wprost od kochanki,
rzekłby do żony "byłem na randce",
ona by dłużną nie pozostała,
odpowiadając "też cię zdradzałam".
Ktoś zapytany "dobrze wyglądam?"
jeżeli myśli "jak nocna zmora",
głośno swój pogląd by wypowiedział...
Człek który stare auto chce sprzedać
kupującemu wyznałby szybko
"ten szmelc to raczej na złomowisko".
I nikt nikogo już o nieszczerość
nie podejrzewałby, to dopiero
byłaby heca i "koniec świata".
Czy wierszyk pachnie pochwałą kłamstwa?
Komentarze (48)
Czytałam Aniu, że tylko w śnie człowiek jest
prawdziwy, nie kłamie i nie wkłada maski. Niemożliwe
jest życie, bez kłamstwa. Warto było przeczytać
wiersz. Pozdrawiam Aniu:-)
Przewrotny Aniu ale taka jest prawda:))
Jakoś sobie nie wyobrażam takiego świata :)