*najśmielszy z aktów
nie czujesz już
myśli niepewnych i konwalii
nie wspominasz mnie
tęsknoty niespokojne
rozdzielają najcieńszy dźwięk mojego
imienia
bezdechem stapiasz najśmielszy z aktów
kiedy księżyc kłaniał mi się zbyt nisko
odbierając niewinność
przypomnę tobie dziś
ile martwych motyli
zamknęłam w kartonie dziewiczych zbrodni
licząc wciąż powracające samotności
24-12-2007
Wszelkiej pomyślności Wam życzę w ten świąteczny czas... Ola
Komentarze (6)
"tęsknoty niespokojne rozdzielają najcieńszy dźwięk
mojego imienia"...Niesamowity wiersz...
Dziwny ale wbrew tej dziwności go rozumiem.
Zadziwiające martwe motyle...
Choć smutny to wiersz, jednak napisany pięknie i z
głęboką wymową. +
Samotność to okropna rzecz, jaka może sie przytrafić
człowiekowi.Pozdrawiam światecznie
coż mogę napisać... wiersz mnie bardzo ujął.. brawo..
"
''Motyle zamknięte w kartonie...'' Tą metaforą
odbierasz głos...chwytasz za serce...:)