Nalewka z homonimem
homonimy w układzie moich "schodzianków" - każdy kolejny wers w strofach o sylabę krótszy
Za bary z życiem się bierzmy,
więc do nalewki bieżmy
i za nią się weźmy.
Życiem się cieszmy.
Jakem wróżbita, dziś wróżę:
po nalewce - ty w różę
się zmienisz - tak tuszę.
Nie pójdzie w tuszę.
Ja, po nalewce, się wzmogę,
Czuję, że dużo mogę,
sił mi ona wzmoże.
Mocarz ja!... może.
Myśl mnie zaczęła rozpierać –
czas już Lodzię rozbierać,
czy wpierw słowa dobrać?
Potem się dobrać.
Z nalewki już resztka kapie,
czas nam, by lec na kapie,
więc miast flaszki w łapie…
cną Lodzię łapię.
Mnie gna. Obejmuję ją wpół,
gdyż na zegarze już w pół
do trzeciej. Jest warta
przy niej ma warta.
„Zdecydowani są pierwsi”!
Poczułem jędrne piersi
a stwardniała pyta:
„Już czas?” – się pyta.
.
Wtem: „Muszę iść” – Lodzia gada.
Żmija! Z niej kawał gada!
Zostałem na lodzie
z chętką na Lodzię.
Komentarze (10)
:) Również pozdrówka, Piorónku zbójnicki ;)
O!!
To jest bardzo oryginalny zapis, jaki mnie się podoba
i treściwy bardzo!
Gratuluję pomysłu.
Pozdrowienia przesyłam!
Isano, "schodzianki" to mój pomysł, wymyślony
niedawno. Kolene wersy mogą o sylabę maleć lub rosnąć,
byle systematycznie.
Również pzodrawiam.
Sosno, gdyż chciałem, aby było zabawne :)
Dzięki, Anno.
Sturecki, lubię się pobawić mową polską i jej zapisem
:)
Ciekawa technika wiersza.
Pozdrawiam serdecznie
Zabawne :)
hehe, fajne.
Twórczy układ homonimów w zabawnej narracji, tworzącej
rytmiczną opowieść o przygodach z nalewką i
nieoczekiwanych zwrotach akcji.
(+)