NALOT (proza)
Spacer z psem wydawał się najzwyklejszym
ale warkot samolotu sprawił, że ja i moja
sunia zastygłyśmy wznosząc głowy w górę,
tam skąd dobiegał dźwięk. Odgłos brzmiał
złowrogo więc przyspieszyłam kroku i
dobiegłam do bloku. Kątem oka dostrzegłam
innych ludzi szukających w popłochu
schronienia. Nim wjechałam na piętro
usłyszałam świst i wybuch dość blisko
mojego domu. Zmieniłam zdanie i czym
prędzej znalazłam się w piwnicy gdzie
sąsiedzi zajęli już miejsca.
Przez okienko przerażona patrzyłam jak
białe pociski trafiają w dom naprzeciwko i
odłamki cegieł oraz szkło lecą wprost na
nas... Wywieszone obrazy w oknach
przedstawiające świętych kołysały się w
rytm uderzeń. Zdziwiło mnie jak spokojnie
przyjęła zdarzenia sąsiadka, która układała
weki na półkach. Na moje pytające
spojrzenie rzuciła z uśmiechem
- Może ogóreczka?
Na podstawie snu z 14/15.09.22
Komentarze (27)
Podobno do wszystkiego można się przyzwyczaić ...
Zaglądnąłem u Ciebie do archiwum i warto było,
pozdrawiam ciepło i ślę serdeczności.
Sny potrafią być bardzo nieprzewidywalne a czasem
nawet absurdalne :) Pozdrawiam Serdecznie +++
Witaj Joluś:)
Chociaż zagrychę miałaś (to tak na wesoło)
Ale miałem kiedyś podobny sen.Tak realistyczny,że nie
mogłem wstać z łóżka:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Zło nie śpi...
A kiszonego zawsze :)
Pozdrawiam Zole :)
Takich snów nie życzę a ogóreczka to zawsze chętnie
schrupię jeśli własnej roboty :D
Niesamowity sen.
Oby takie wydarzenia nigdy nie miały miejsca.
Cieplutko Cię pozdrawiam.
Miło, że jesteś
Kiedyś czytałam Twoje wiersze i zapamiętałam takie
wersy, tylko nie pamiętam z którego utworu.
Po strumykach krętych ulic
płyną blade słów madonny
każda się do wiersza tuli
żeby życzeń nie zapomnieć.
Tak mi zapamietało...
bo to piękne słowa:))
Oby nigdy taki sen nie stał się rzeczywistością,
chociaż podobno niektórzy mają prorocze. Jestem pełna
obaw ale mam nadzieję na robienie ogóreczków na
przyszłą zimę :)
Pozdrawiam ciepło :)
Jak dobrze, że to tylko sen.
Chyba teraz inaczej spojrzę na ogórki pozdrawiam
Już pomyślałam, że mieszkasz na Wschodzie.
Sugestywne bardzo.
niesamowita wizja oby nie prorocza
Jolu pięknie to opisujesz Ale dobrze że to nie
rzeczywistość. Cieplutko
pozdrawiam.:-)))))
W moich snach nie ma ogóreczków, ale cały czas uciekam
i chowam przed ostrzałem...Pozdrawiam
Sąsiadka miała rację. Ogórki z weka należy zjeść zanim
bomba rozbije słoik. Jak się tego nie przestrzega,
można w nich trafić na szkło.
Czasem sny wydają się być takie realne... Świetnie
napisane.
Pozdrawiam serdecznie :)