Nałożnica Charona
...przez Styks...
Przez ust zazdrość krzyczy. Sypie perłą
złości.
I łzy roni w swojej bezradności.
I przez usta miłość jęczy, już bez
pereł,
Lecz ze skarbem większym.
I nienawiść też przez usta. Słowem
wykrzyczanem,
Ani perłą ani skarbem. Bólem jeno.
Krzyczą naraz wszystkie. Która
najgłośniejsza?
Ino takie same wszystkie. Ni jedna nie
lepsza.
Góry chcą przenosić. Odległości
zmniejszać,
I wiarę do serc pustych wlewać.
Jedna nad nie większa. Jedna cichsza.
Dostojniesza. Nic nie obiecuje.
Pereł jej nie trzeba. Spokój za nic
daje.
Ani prawdy nie upiękrza, ani ust nie
kaje.
Słowem... perłą... bólem... ludzi nie
zjednuje.
Ino raz przychodzi. Bez wahania.
I nie wargą krzyczy.
Lecz oczami niemo przemawia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.