Narkotyk
Bezwładne ciało
grzesznika
oddala się...
Gdzieś
daleko
bez celu...
Mój narkotyk
ma heroina...
Odwróciłeś się
mimowolnie na pięcie
wbijając setkę
szkieł
w bosą stopę...
Opadłeś
na ziemię
w błoto łez...
A ja...?
Stoję blisko
a jednak daleko
nie mogę Ci
Pomóc...
Choć chcę przytulić
nie mogę...
Choć chcę pocałować
Nie mogę...
Choć chcę dobić
nie mogę...
Więc sam musisz
błąkać się
w koszmarze ludzkich
lęków i
obaw...
Mój grzeszniku...
Mój narkotyk
ma heroina...
A miało być tak pięknie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.