Nasze morze
Wody szum, krzyki mew
żółta plaża-
przedpokój Bałtyku,
jednego dnia,
jak szczęśliwa dziewczyna,
błękitne, spokojne, czułe
fale leciutko muskają brzeg
jak pocałunki.
Czas zmienia wszystko.
Innego dnia nasze morze,
jak złośliwa teściowa,
urazy nie chowa,
wzburzone, ciemnogranatowe,
aby dokuczyć,
fale grzywiaste
biegną i wracają
i tak od nowa,
przykry dotyk.
Cóż jest w tobie wodo,
że działasz jak narkotyk.
Tu jadą wszyscy
z południa i wschodu
odsłaniają swe ciała
bez wstydu.
A piasek na plaży taki,
aż kłuje w oczy,
dzieci stawiają tu
pierwsze w życiu kroki,
a muszelki...
w sklepach ...
z Tajlandii.
Komentarze (28)
Początek przypomniał mi "Morza szum, ptaków śpiew,
złota plaża pośród drzew...". Koniec zaskoczył
"muszelkami z Tajlandii". Fajny wiersz. Czy nie lepiej
od "a dzieci tu robią, swoje pierwsze w życiu kroki"
byłoby "dzieci stawiają tu, swoje pierwsze w życiu
kroki", ale może się mylę. Miłego dnia.
Nie ma jak to nasze morze,pozdrawiam
i żyć się chce
Cecylio, super klimat w wierszu, no i ta niespodzianka
w postaci muszelek z Tajlandii:)
Pozdrawiam
'Morza szum, ptaków śpiew'
a życie piękne jest!
Pozdrawiam cię Cecylio, jak zwykle serdecznie.
Uwielbiam szum morza. Cieplutko pozdrawiam
Już tylko morze pozostało takie samo! Pozdrawiam
Cecylio serdecznie:)
Ładne zaproszenie nad polskie morze - tu /podobno/
najpiękniejsze plaże nad Bałtykiem:)))
ładny - moje klimaty ...słyszę szum Bałtyku w
mieszkaniu..
pozdrawiam- miłego dnia:-)+
Wspaniałe jest morze.Lubię te klimaty.
Pozdrawiam
Nasz Bałtyk, ma coś w sobie, że przyciąga. Uwielbiam
spacery po plaży, nawet jak morze jest wzburzone.
Piękny wiersz.Pozdrawiam
Pani Cecylio - wierszem przypomniała mi Pani noc, gdy
gnałem autostopem z granicy niemieckiej nad polskie
morze, by zjeść śniadanie z przyjaciółmi, którzy już
tam oczekiwali ;-)
Moja wnusia Maja we Władysławowie zaczęła chodzić,gdy
poczuła ciepły piasek pod stopkami.