Nasze Waterloo
Słowa...tak często przegrywają z naszą wolą. Nie chcemy ich powiedzieć a jednak czasem kogoś zabolą...
Z niepoukładanych myśli,
niepokoju serca,
a może z tęsknoty duszy.
To tam zbroją się słowa,
a wiele z nich zaraz
do boju wyruszy.
Ostre jak miecze,
i szybkie jak kule
Mowa to srebro,
a milczenie jak złoto ?
Jeśli tak, nad wyraz często
Rzucamy je w błoto.
I stąd największe marzenie człowieka:
cofnąć czas, który wciąż nam ucieka.
Dosięgamy gwiazd, potrafimy latać,
lecz wciąż nie umiemy,
do innych się zwracać.
Mówić, gdy komuś potrzebna jest rada.
I milczeć kiedy tak wypada.
A czas już wytacza swe działa.
Nie zawrócisz - choćbyś chciała.
Zaraz padnie pierwszy strzał.
Ktoś poczuje smutek, ból,
to jest nasze Waterloo...
Komentarze (5)
Bardzo ładny wiersz, z ciekawą refleksją.
Pozdrawiam:-)
Bardzo ciekawa refleksja. Czasem mówimy w jednym
języku a nie sposób się porozumieć.Pozdrawiam:)
Podoba mi się ta refleksja. Odwieczny problem z
komunikacją.
Miłego dnia.
Bardzo dobra refleksja:-) slowa rania bardziej niz
czyny a milczenie czesto tez wskazane:-) pozdrawiam
znakomita refleksja. pada wiele niepotrzebnych słów,
których później żałujemy, pragnąc cofnąć czas, by ich
nie wypowiedzieć. a ile razy czegoś nie powiedzieliśmy
i również tego żałujemy?
pozdrawiam:)