Los nie szczędził mi goryczy
Maki czerwone gubią
omdlałe płatki,
zbieram układam bukiety
chodząc boso po łące,
świerszcze grają tak smętnie
cykady im wtórują,
wieczorem błądzę
błysk świętojańskich ogników,
oświetla dróżkę
z dala słychać pieśń cyganów
i ten taniec
migocących kolorów
złota szafiru czerwieni,
marzyłam o wolności,
o drogach tajemniczych,
błędne ogniki
lśniły zachęcając,
moje serce tak młode
więdnie jak te maki,
tabor rusza w drogę,
nocą nucę cygańska ballade
Komentarze (11)
piękny i tęskny wiersz...
czyta się go z nutką nostalgi ciepły,porusza wszystkie
struny,pozdrawiam ślicznie
kazdemu smutek na skrzypkach gra
Ore ore szabadabada amore,
Hej amore szabadabada
O muriaty, o szogriaty
Hajda trojka na mienia....głowa do góry :)
Hej cyganie, cyganie ... tabor ruszył w drogę :)
Gdzie te cygańskie tabory- gdzie...
damurka i niebieska dama to ta sama osoba? a gmatrix
jest Adamem123? Pozdrawiam
Piękny wiersz i jaki romantyczny. Tęsknisz za tymi
czasami wolności :)
piekny ...ale wiersz ..życie już tragizmem jest
...czasem można się od niego oderwać ...ucieczką jest
ten wiersz ...pozdrawiam ciepło (+)
wędrówka taboru zatrzymana się na chwilę, by oderwać
Cie od smutku.
Maki czerwone - to wiosny czas, smutne twoje myśli,
jesieni brzask.
marzysz o wolności, z taborem idąc jej nie
uświadczysz, wróć na łąki, drogę wskażą ci świetliki.
Błogi stan smutku, nostalgia za wolności, nic nie
czynisz by sie uwolnić.
Pozdrawiam w Twoim poważnym nastroju
Romantyczna dusza, z cyganami rusza! Pozdrawiam!