nauczeni brać za darmo
idą
wytartymi dzielnicami
pokojowo urodzeni
z węgla i półwiecznej stali
idą
depcząc kwiaty za istnienie
pokojowo nauczeni
być kilofem i kamieniem
idą
ciągnąc gruzy pod butami
pokojowo rozgrzeszeni
przez historię chwiejnej flagi
idą
wznosząc w rękach złoty garniec
pokojowo nagrodzeni
za pogardę
autor
Marcin Dydyna
Dodano: 2008-05-30 00:03:21
Ten wiersz przeczytano 476 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Odczuwam tę dramaturgię narastającą; dobry wiersz....
Aż strach się bać, co będzie gdy- dojdą