o niczym
kruszę się jak ciastko,
nawet zwykły powiew wiatru jest zbyt
brutalny,
zaciskam pięść a ta rozpada się
momentalnie,
sypie się jak piasek w klepsydrze, na
dno,
i po co to było ?
w zdumieniu rozglądam się,
wszyscy drżycie, uczepieni swego,
no tak, w końcu dumni kowale losu,
mętne to
rozkrusze się, ciekawe co dalej,
może i macie racje.. a może jednak nie
autor
zmęczony_koleś
Dodano: 2014-03-31 04:50:46
Ten wiersz przeczytano 482 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
ciekawy wiersz pozdrawiam
Wygląda mi na refleksję, jak na optymizm. Pozdrawiam
Wygląda mi na refleksję, jak na optymizm. Pozdrawiam