Niczym Afrodyta
Wpłynęłaś muszlą
wysłaną perłami.
Paletą pragnień okryłaś
moje ciało.
Tysiącem gwiazd błyszczące oczy,
jesteś mój - wołały.
Z rozedrganym sercem,
odwzajemniałem pocałunki,
na płatkach dzikiej róży.
Roztańczone usta,
tuliły się do powiek
szepcąc: moje kochanie!
Odpłynęłaś z nastaniem świtu.
Unosząc się w obłoki,
słałaś fioletowe uśmiechy,
kojące serce i duszę.
W przymykających się oczach,
wolno gasł płomień spełnienia.
Komentarze (14)
"Roztańczone usta,
tuliły się do powiek
szepcąc: moje kochanie" fantastyczny i romantyczny
opis cudownych chwil :-)
Nie jest ważne czy sen to czy jawa...ważne,że choć
chwilkę była.Tak majowo tu :)
Wybieram się we wrześniu na Cypr, może znajdę muszlę
Afrodyty. A w Twoim wierszu sen - nie sen, może
marzenie jest piękne i niech już lepiej takie
zostanie, bo znając życie...
Piękna ta miłość...pozdrawiam+
Trochę bajkowo i wyjątkowo ciepło. Pozdrawiam!
Wabisz słowem na pokusę i na zgubę :)
Może jeszcze wróci, wpływając muszlą do Ciebie...
Bardzo ładny wiersz :)
Pozdrawiam :)
Pięknie wróbelku , uwielbiam ...
Nimfa to czy duch Afrodyty ???? Nieważne, grunt to
peel szczęściem syty.
W krainie snów wszystko jest takie piękne. Ładny
wiersz. Pozdrawiam :)
Świetne metafory i przenośnie kwintesencja miłosnego
dialogu.Czuć bliskość pięknie .Pozdrawiam serdecznie.
Witaj,,śliczny,,pozdrawiam miłego dnia+++++
Wiersz jak wabiące wołanie syren. Ładnie. Pozdrawiam
Wynurzyla sie z morskiej piany,zniknela przed switem.
Ale to bogini milosci wroci niebawe.Przepiekny wiersz
wrobelku.Pozdrawiam serdecznie.