Nie bije moje serce.
Kto powiedzial,
ze rozlaka
ma zapach czerwonego wina?
Ty klamco!
Teraz
smierdze
cierpnietnicza krwia.
Dlaczego
godzina jest dniem,
miesiac rokiem,
rok wiecznoscia,
nicosc.
Nie ma...
slonca
usmiechu
marzen
snow.
Zostala
samotnosc
kwasne deszcze lez
nieprzespane noce
koszmary senne.
A to wszystko
przez przeklete kilometry rozlaki.
Ilez mozna
patrzec tepo w sufit
liczyc baranki,
czy inne bzdety.
Ilez mozna
oddychac bez tlenu?
To wlasnie tyle ja
jestem w stanie przezyc bez Ciebie.
Bez Ciebie moje serce przestaje bic. Odratuj mnie... Bo nie zostanie ze mnie nic.
Komentarze (7)
rozłąki są bolesne szczególnie dla ludzi kochających
się...ale jakie słodkie są wtedy powitania...wtedy ból
przemija i jest radośc z tego czekania...pieknie to
opisałas...
Przeklęte rozłąki-któż je dobrze znosi?Życzę ci,by
trwało to jak najkrócej!
Bardzo dojrzały, pełen emocji, mocny wiersz. Czytając
go miałam wrażenie, że sama przeżywam to, co ty - tak
przekonująco to oddałaś...
Spodobało mi się, jak udowodniłaś, że zapach rozłąki
bardziej przypomina odór krwi, niż woń czerownego
wina... Masz rację - bez ukochanego godzina jest
dniem, miesiąc rokiem, a rok wiecznością. W moim życiu
też były takie momenty, że brakowało radości i wiary w
lepsze jutro...
"Kwaśne deszcze łez" - jak to trafnie ujęłaś. Łzy
tęsknoty nie są słone. O nie - są kwaśne, a ślad ich
obecności jest trudny do zatarcia...
Widzę, że podążasz śladami wspaniałej Marii
Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej - tak jak ona
przyrównujesz kochanka do powietrza.
Serdecznie pozdrawiam i czekam na dalsze utwory.
...prawdziwa miłość nie boi się rozłąk . ...ale rani
serce....i zamienia łzy....w wino cierpień.....
Krzyk krzywd samotności w serduchu zagościł - rozłąka
okrutną jest, ale dzięki niej powstał ten wiersz.
Udało ci się przekonująco oddać emocje tobą targające.
Tęsknota jest bolesna i denerwująca. Może mam dziś
szczególny humor, ale twój wiersz wywołał lekki
śmiech, bo ...kiedyś to przerabiałam, a dziś takie
tęsknoty nie mają już tak ogromnej rangi. Chociaż nie
mówię hop, nie wiadomo, co kogo jeszcze czeka. Fajnie
opisałaś swoją frustrację - stanowczo i z wrewą.
Bardzo poetycznie to ujęte,z przyjemnością się czyta
oby jak najwięcej takiej poezji na beju.