NIE CHCĘ KRZYWDZIĆ MOJEJ RODZINY
Jak się cieszę tatusiu,że nie pijesz
Mama jest uśmiechnięta
Już nie płacze przy oknie.
Dzieci w szkole mi dokuczały,
Wytykały palcami,że mój Ojciec
To pijak brudny,śmierdzący
Stoi pod sklepem.
I żebrze o parę groszy.
Dobrze Tatusiu,że nie pijesz.
Ciągle musiałam Cię bronić .
Mama by dłużej z Tobą nie wytrzymała,
Wzięła by z Tobą rozwód.
Teraz Tatusiu jestem z Ciebie dumna.
Nie pijesz nasza rodzina jest
szczęśliwa.
Choć do mnie usiądz mi na kolana,
Powiem Ci dobrą nowinę.
Będę chodził na grupy „AA”
Wraz z moim kolegą,który nie pije parę lat
.
Wiem,że jest to choroba podstępna:
Psychiki,Duszy i Ciała.
Śmiertelna do końca życia.
W żadnym wypadku nie będę mógł wypić.
Nigdy !
Ani jednego kieliszka .
Niech Bóg ma nas w opiece !
Komentarze (5)
"Teraz Tatusiu jestem z Ciebie dumna." - niechaj te
słowa, towarzyszą Tobie w chwilach słabości, jako
potężny imperatyw. Powtarzaj je jak mantrę. Wygrasz!
Chcieć - to móc! Pozdrawiam.
Można ładnie i prawdziwie opowiedzieć o wielkim
problemie.
Bardziej mi na prozę, ale treść rekompensuje
niedociągnięcia. To samo podpowiem, co minawia.
Oddziel od słów - niech będą dwie zwrotkki /Choć do
mnie usiądź mi na kolana/ pierwsza część przez peelkę,
ale już od tych słów wypowiada się ojciec. Życzę
wytrwałości w walce z nałogiem.
Wiersz bardzo ciekawy ale niestety taki prawdziwy.
Oddaję swój głosik Pozdrowionka :)
Niech Bóg ma nas w opiece... bardzo smutny dialog, mam
nadzieje, że tym razem ojciec i mąż nie zawiedzie...