Nie karz nas
Andrzejowi
Patrzę na Twoje zdjęcie
i uśmiecham się do Ciebie.
Jeszcze nie byłeś chory.
To prawdziwy Ty.
Później też byłeś sobą,
tylko cierpiący bardzo.
Na pewno mogliśmy
Ci ulżyć więcej.
Rozliczysz nas,
gdy się spotkamy.
Nie karz nas milczeniem
i oddaleniem,
którego nic nie pokona.
Komentarze (5)
Dziękuję za poświęcony czas i zrozumeinie dla bólu i
smutku. Ta śmierć była dość niedawno, wwięc jest
szansa, że ten największy smutek minie.
On do was mówi, może daje znaki i pewnie jest przy
was.
Tylko ciężko macie to zauważyć, gdy się ciągle w
smutku rozpamiętuje.
Wiersz pełen smutku.
Ostatnie wersy to słowa wynikające z głębokiej
rozpaczy.
Ale to "milczenie" wcale nie jest karą.
Pozdrawiam serdecznie :)
Janusze.k chyba ma rację.
Pozdrawiam serdecznie, łącząc sie w bólu.
wg. KK tylko dusza świętych w Niebie może dać znaki na
ziemi i nam pomóc dopóki tam nie dotrze musi rozliczyć
się w Czyśćcu . Ale tam jest w stanie duchowym jakim ,
jaki miała na ziemi w chwili śmierci i już nie może
bardziej sobie sama dopomóc. Ale tu na ziemi MY możemy
skrócić jej ten czas,
znam przypadki 'odpowiedzi' po np.zamówionych mszach'
itd.itp.